Sytuację w nauce i szkolnictwie wyższym w Polsce można poprawić.
Jej zdaniem, wiele problemów polskich uczelni wynika z wadliwego systemu finansowania: zbyt mało funduszy przeznacza się na badania naukowe, nie wszystkie uczelnie wydają pieniądze wystarczająco efektywnie, za mało aktywnie starają się o pozyskanie środków ze źródeł pozabudżetowych.
"Wierzę jednak, że sytuację można zmienić na lepsze. Pracujemy nad rozwiązaniami dotyczącymi struktury oraz zarządzania jednostek naukowych i akademickich. Do końca marca powołany przeze mnie zespół ekspertów wypracuje założenia do reform systemu nauki i szkolnictwa wyższego" - zapewniła Kudrycka.
Raport został opracowany na podstawie ankiety zamieszczonej na stronie Komitetu Ratowania Nauki Polskiej (obecnie: Komitet na Rzecz Rozwoju Nauk w Polsce) - inicjatywy zrzeszającej pracowników nauki. Ankietę wypełniali pracownicy uczelni i instytucji badawczych. Raport opracował zespół Koła Naukowego Studentów Socjologii Collegium Civitas w składzie: Jacek Bieliński, Katarzyna Bujas, Xymena Bukowska, Agata Gruszecka, Katarzyna Iwińska, Iwona Kamińska, Anna Kolczyńska, Szymon Pluciak, Edyta Sańko, Paulina Szafranek.
Problemem, na który ankietowani najczęściej zwracali uwagę są finanse. Niewystarczające nakłady są, zdaniem respondentów, główną przyczyną spadku jakości zarówno kształcenia na poziomie wyższym, jak i badań naukowych. "Nie chodzi tu tylko o nakłady na badania (czyli granty), ale po prostu o uposażenie. Np. adiunkt powinien mieć status społeczny adekwatny do funkcji, czyli jeśli jego dyplomanci (których ma np. 5 rocznie) zarabiają w kilka lat po studiach 2500 netto, powinien zarabiać on proporcjonalnie więcej" - napisał jeden z ankietowanych.
Z powodu braku funduszy cierpi również dydaktyka na uczelniach wyższych - zwracają uwagę autorzy raportu. "Brak funduszy jest ściśle związany z brakiem pomocy naukowych, co wyraźnie odbija się na dydaktyce. Na uczelniach wyższych coraz chętniej prowadzi się zajęcia audytoryjne i ćwiczeniowe kosztem zajęć laboratoryjnych tylko dlatego, że te drugie są bardziej kosztowne. Nie organizuje się wyjazdów terenowych, czy praktyk. Niektórzy respondenci skarżą się też na nie przykładanie odpowiedniej wagi do nauk podstawowych, co blokuje ich rozwój" - piszą.
Raport zawiera też diagnozę problemów organizacyjnych nękających polskie środowisko naukowe. Jako główny wymieniana jest "gerontokracja" i bezpośrednio z niej wynikająca niechęć do zmian.
"Wielu z badanych postuluje, że wiek kadry profesorskiej jest nazbyt podeszły, mowa tu przede wszystkim o kierownikach katedr, wydziałów oraz rektorach. Taka sytuacja nie pozwala na awans młodszej kadry naukowej. Ponieważ właśnie w rękach starszej kadry znajduje się podejmowanie wszelkich decyzji mocno zauważalna jest niechęć do zmian. (...) Według wielu respondentów starsza kadra specjalnie blokuje młodszą, gdyż obawia się, że energiczni +młodzi+ szybko zajmą ich uprzywilejowane pozycje, a tym samym pozbawią ich wszelkich należnych im teraz przywilejów, przede wszystkim finansowych. Co ciekawe, takie opinie nie padają jedynie z ust młodych asystentów i doktorów, wiele podobnych cytatów pochodzi z wypowiedzi profesorów oraz doktorów habilitowanych" - czytamy w raporcie.
Ankietowani pisali również często, że ocena jednostek naukowych i poszczególnych badaczy dokonywana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego opiera się na niejasnych kryteriach i nie promuje rzeczywiście najlepszych. Z tym wiąże się też finansowanie działalności gorszych instytucji zamiast lepszych i przyznawanie grantów na badania naukowcom nie na podstawie ich rzeczywistych osiągnięć. ULA
PAP - Nauka w Polsce
kap/bsz